środa, 15 maj 2024 14:34

Rozpoczął się proces w sprawie tragicznej bójki w Halickie

Oceń ten artykuł
(0 głosów)
proces w sprawie tragicznej bójki proces w sprawie tragicznej bójki fot: pixabay

Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się proces 37-letniego mieszkańca tego miasta, oskarżonego o zadanie śmiertelnego ciosu swojemu znajomemu podczas bójki, która miała miejsce w lesie pod Białymstokiem. Oskarżony, który twierdzi, że nie chciał doprowadzić do śmierci, może zmierzyć się z poważnymi konsekwencjami prawnymi.

Czego się dowiesz:

  • Kiedy i gdzie miało miejsce zdarzenie, które doprowadziło do śmierci?
  • Jakie początkowe zarzuty postawiła prokuratura oskarżonemu?
  • Jakie dowody są kluczowe w tej sprawie według biegłego lekarza?
  • Jaka jest potencjalna zmiana kwalifikacji czynu rozważana przez sąd?
  • Kiedy planowane jest wznowienie procesu i co ma się wtedy wydarzyć?

Zdarzenie w lesie

Według zeznań oskarżonego, incydent miał miejsce we wrześniu ubiegłego roku, kiedy to dwóch mężczyzn udało się do lasu w celu rozliczeń finansowych. Po niespełnionym zwrocie 700 zł, oskarżony przyznał, że uderzył pokrzywdzonego pięścią w twarz. W wyniku tego uderzenia, pokrzywdzony miał upaść, uderzając głową o twarde podłoże, co skutkowało stłuczeniem głowy, krwawieniem wewnętrznym oraz obrzękiem mózgu, prowadząc ostatecznie do śmierci.

"Uderzyłem go raz. On przy mnie nie upadł i nie uderzył głową, jak opisuje to prokuratura. I nie wiem, czy to się wydarzyło później, czy on zemdlał. Ja go uderzyłem raz, gdy odchodziłem, on żył, nie wiem jak to się stało." - Oskarżony

Śledztwo i przesłuchania

Prokuratura początkowo zakwalifikowała czyn jako spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego skutkiem była śmierć, za co grozi nawet dożywocie. Oskarżony przyznał się do zadania ciosu, lecz zaprzecza, aby miał spowodować aż tak poważne obrażenia. Biegły lekarz z zakresu medycyny sądowej stwierdził, że choć cios mógł być mocny, trudno jednoznacznie określić, czy to właśnie on doprowadził do upadku i śmierci. Znalezienie ciała w pobliżu drzewa, o które pokrzywdzony mógł uderzyć głową, komplikuje sprawę.

"Niemożliwe, żeby zmarł po moim jednym uderzeniu." - Oskarżony

"On powiedział, że ma te pieniądze, ale zakopane w lesie i musimy tam zajechać." - Oskarżony w śledztwie

Perspektywy prawne i emocjonalne skutki

Sąd rozważa możliwość zmiany kwalifikacji czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci, co jest zagrożone karą do 5 lat więzienia. Oskarżony, który przeprosił rodzinę zmarłego w trakcie rozprawy, wciąż utrzymuje, że jego działanie było wynikiem chwili emocji, a nie zamiaru zabicia. Proces zostanie wznowiony w sierpniu, kiedy to mają być przesłuchani ostatni świadkowie.

Ten smutny epizod rzuca światło na konsekwencje gwałtownych reakcji i nieprzemyślanych działań, które mogą prowadzić do tragicznych konsekwencji. Ostateczny wyrok, który zapadnie w tej sprawie, pokaże, jak polski system prawny radzi sobie z przypadkami, gdzie granica między nieumyślnym a umyślnym spowodowaniem śmierci jest niejasna.

źródło: rmf24.pl