Czego się dowiesz:
- Kiedy doszło do śmiertelnego wypadku na ul. Wierzbowej w Białymstoku?
- Jakie zarzuty postawiła prokuratura Gabrielowi Ś.?
- Jaki wpływ na emocje uczestników procesu miały zeznania córki zmarłego pieszego?
- Jakie dowody są brane pod uwagę w procesie Gabriela Ś.?
- Jakie działania prawne podejmie rodzina zmarłego w związku z wypadkiem?
Przebieg zdarzenia i zarzuty prokuratury
W chwili wypadku, Gabriel Ś. zbliżał się do przejścia dla pieszych, gdzie nie zachował należytej ostrożności, nie dostosował prędkości do warunków ruchu i nie obserwował dokładnie drogi przed sobą. Skutkiem tego była tragiczna śmierć 59-letniego pieszego, który odniósł ciężkie obrażenia. Prokurator zarzuca Gabrielowi jazdę po narkotykach, co potwierdziły przeprowadzone badania, mimo iż badanie alkomatem wykazało stan trzeźwości.
"Za kościołem jest przejście i tam zobaczyłem pieszego, który szedł z lewej strony. On już był na pasie, którym jechałem, a jechałem lewym pasem. Kiedy go zobaczyłem, zacząłem hamować, ale nie zdążyłem, bo była za mała odległość." - Gabriel Ś.
Reakcje i emocje na sali sądowej
W emocjonalnych zeznaniach córki zmarłego usłyszeliśmy, jak dużą stratę poniosła jej rodzina. 25-latka wskazała na nieodwracalne konsekwencje wypadku dla jej najbliższych, mówiąc o swoim żalu do oskarżonego. Świadkowie relacjonowali również okoliczności zdarzenia, w tym 15-latka, która była pasażerką w samochodzie Gabriela w chwili wypadku. W jej zeznaniach pojawiły się informacje o zachowaniu kierowcy tuż przed wypadkiem oraz o jego możliwym stanie zdenerwowania.
"Tata był zawsze uśmiechniętą osobą. Złota rączka - potrafił sam zrobić huśtawkę, piaskownicę. Mam bardzo duży żal do oskarżonego. Mam pięcioro rodzeństwa. Dla każdego z nich zabrał ojca. A moja dwójka małych dzieci dziadka nie będzie pamiętać." - Córka tragicznie zmarłego
"Cały czas się kłócili. Gabryś był zdenerwowany. Próbowałam ich uspokoić. Brałam pod uwagę, że może dojść do jakiegoś wypadku, choć wydaje mi się, że kierowca jechał dobrze: nie za szybko ani za wolno. Zatrzymywał się na czerwonym świetle." - 15-latka, pasażerka w samochodzie Gabriela Ś.
"Usłyszałam huk i zobaczyłam jak facet leży na masce." - 15-latka, pasażerka w samochodzie Gabriela Ś.
"Partnerka taty powiedziała, że w poniedziałek mieli ubierać choinkę i kupować prezenty świąteczne." - Córka zmarłego
"Bardzo żałuję tego co się stało." - Gabriel Ś.
Przebieg procesu
Rozpoczęcie procesu miało miejsce 10 maja, z przesłuchaniem świadków, w tym odmową zeznań przez matkę oskarżonego. Gabriel Ś., który wcześniej nie był karany, częściowo przyznał się do winy, ale zaprzeczał jazdzie pod wpływem narkotyków. Wobec niego zastosowano tymczasowy areszt, a teraz odpowiada z wolnej stopy. Trwają również przygotowania do procesu cywilnego, gdzie rodzina zmarłego będzie wnioskować o odszkodowanie.
"Skręciłem na prawy pas, to samo zrobił pieszy. Próbowałem wrócić na lewy pas i doszło do potrącenia. Uderzyłem go lewą częścią samochodu. On wpadł mi na szybę. Wysiadłem z auta i podbiegłem do pieszego. Chciałem ułożyć do pozycji bocznej ustalonej, bo on leżał na plecach. Pogotowie ktoś wezwał przede mną, zrozumiałem, że zrobiła to mieszkanka bloku, która mnie uspokajała. Byłem w szoku." - Gabriel Ś
Proces Gabriela Ś. toczy się w tle zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, co dodaje dramatyzmu sprawie. W świetle zbieranych dowodów i emocjonalnych zeznań, sąd ma za zadanie ustalić pełen obraz zdarzeń tej feralnej nocy na ul. Wierzbowej. Czy prawda o stanie oskarżonego w momencie wypadku oraz jego odpowiedzialność zostaną jednoznacznie ustalone, pokażą kolejne rozprawy.
źródło:Kurier Poranny