środa, 27 listopad 2024 11:20

Proces apelacyjny w sprawie zabójstwa w Surażu

Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Proces apelacyjny w Białymstoku Proces apelacyjny w Białymstoku Fot: pixabay

We wtorek w Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku odbyła się rozprawa odwoławcza dotycząca zabójstwa w Surażu z 2000 roku. Oskarżony, obecnie 39-letni mężczyzna, został skazany na 25 lat więzienia. Obrona nie zgadza się z wyrokiem i twierdzi, że oskarżony jest niewinny.

Spis treści:

Rafał Gulko i obrona oskarżonego

Obrońcy skazanego, w tym mecenas Rafał Gulko, złożyli apelację, wskazując na możliwe alibi oskarżonego. Twierdzą, że przesłuchanie rodziny może wyjaśnić, gdzie znajdował się w czasie zbrodni. Sąd zgodził się na przesłuchanie nowych świadków, w tym rodziców i rodzeństwa oskarżonego. Według obrony ich zeznania mogą potwierdzić, że oskarżony nie był w miejscu zdarzenia. Obrona wnioskowała również o przeprowadzenie ponownego eksperymentu procesowego. Sąd jednak oddalił ten wniosek, ograniczając się do przesłuchania świadków.

"Oskarżony jest osobą niewinną i zeznania osób, które mają wiedzę o tym, gdzie wtedy przebywał, w jakim miejscu znajdował się w czasie, gdy ewentualnie mogło być popełnione przestępstwo, będą służyły do tego, by wykazać, iż oskarżony nie mógł być w tym miejscu, na które wskazuje prokuratura." – Rafał Gulko, obrońca oskarżonego.

Zarzuty prokuratury i rola Archiwum X

Prokuratura zarzuca oskarżonemu zabójstwo dokonane ze szczególnym okrucieństwem. Ofiara była brutalnie bita, uduszona, a dom, w którym doszło do zbrodni, podpalono. Materiał dowodowy został zebrany przez tzw. Archiwum X, dział Prokuratury Krajowej w Krakowie, który zajmuje się niewykrytymi sprawami.

  • Przestępstwo miało miejsce w 2000 roku w Surażu
  • Oskarżony miał wtedy 15 lat
  • Proces został wznowiony w 2019 roku

Początkowo śledztwo zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy. Dopiero po latach, dzięki nowym dowodom, przedstawiono zarzuty mężczyźnie. Oskarżony nie przyznał się do winy i nie składał wyjaśnień przed sądem pierwszej instancji.

Kontrowersje wokół wyroku

Wyrok 25 lat więzienia został zaskarżony przez obronę i pełnomocników rodziny ofiary. Rodzina domaga się wyższego zadośćuczynienia, gdyż przyznana kwota 1 zł jest według nich niewystarczająca. Obrona wskazuje na brak wystarczających dowodów winy. Proces odwoławczy został odroczony do końca stycznia. W tym czasie mają być przesłuchani nowi świadkowie. Sąd rozpatrzy także inne kwestie, takie jak ewentualne odszkodowanie dla rodziny  ofiary.Sprawa pozostaje jednym z najgłośniejszych procesów kryminalnych w regionie, a jej wynik będzie miał istotne znaczenie dla oskarżonego i jego rodziny.

źródło: TVN