Czego się dowiesz:
- Jakie były okoliczności oszustwa na 88-latku z Białegostoku?
- Kto był zamieszany w wyłudzenie 25 tysięcy złotych?
- Jakie zarzuty usłyszeli sprawcy oszustwa?
- Jakie konsekwencje prawne grożą zatrzymanym?
Jak doszło do oszustwa
Na początku lipca do 88-letniego mieszkańca Białegostoku zadzwoniła kobieta, która podszyła się pod jego córkę. Twierdziła, że spowodowała wypadek i pilnie potrzebuje pieniędzy na kaucję, aby uniknąć więzienia. Po chwili do rozmowy włączył się mężczyzna, który przedstawił się jako policjant. Wypytywał seniora o posiadane oszczędności, po czym poinformował go, że przyjedzie przedstawiciel, aby odebrać pieniądze.
Przekazanie pieniędzy
88-latek przekazał 25 tysięcy złotych mężczyźnie, który przyjechał pod jego dom. Dopiero następnego dnia, po rozmowie z prawdziwą córką, zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Sprawa została zgłoszona na policję, a białostoccy kryminalni rozpoczęli śledztwo.
Zatrzymanie sprawców
Policjanci szybko ustalili tożsamość mężczyzny, który odebrał pieniądze. Okazało się, że jest to 29-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego. Śledczy ustalili również, że w oszustwie brała udział 39-letnia kobieta, która czekała w samochodzie na swojego wspólnika. Oboje zostali zatrzymani w Warszawie. Usłyszeli zarzut oszustwa i decyzją sądu trafili na trzy miesiące do aresztu. Grozi im kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.
źródło: bia24.pl